Czas na społeczne porozumienie.
- Szczegóły
- Utworzono: wtorek, 09, grudzień 2014 05:47
Czas na społeczne porozumienie.
Uroczystości barbórkowe na Górnym Śląsku zakończyła Msza górnicza sprawowana przez abp. Wiktora Skworca w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. W Eucharystii uczestniczyli zarządzający polskim górnictwem, pracujący pod ziemią, związkowcy, rodziny górników, poszkodowani w wypadkach w kopalniach, bliscy ofiar górniczych katastrof oraz emeryci górniczy. We Mszy św. wzięli udział także przedstawiciele władz miasta, województwa oraz rządu, a wśród nich Elżbieta Bieńkowska komisarz europejski, Włodzimierz Karpiński minister skarbu państwa, Władysław Kosiniak Kamysz minister pracy oraz Wojciech Kowalczyk pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego.
Tegoroczne obchody były inne niż poprzednie: górnictwo przeżywa głęboki kryzys, co mocno wyakcentował metropolita katowicki abp Wiktor Skworc. W czasie homilii wołał - Górny Śląsk, nasze górnictwo potrzebuje dziś nowego pomnika: nie z marmuru ani ze spiżu. Pilnie potrzebujemy pomnika społecznego porozumienia dla uzdrowienia i ratowania górnictwa! Serdecznie proszę o rozmowę i dialog, o wytrwałe szukanie we wszystkich górniczych spółkach stabilnych rozwiązań. Niech zarządom, radom nadzorczym i związkom zawodowym nie zabraknie determinacji i woli porozumienia, a potem konsekwencji działania.
W innej części kazania metropolita wzywając do działania, przypomniał, że nie jest ono możliwe bez "górniczego nawrócenia". - Więc podejmując działania naprawcze, trzeba także górniczego nawrócenia: uznania wszystkich grzechów zaniedbania; trzeba też odwołania się do doświadczeń z przeszłości. Przecież już raz udało się - przy porozumieniu wszystkich stron - przeprowadzić restrukturyzację górnictwa - zaznaczył.
Arcybiskup wyjaśnił także, że naprawa wcale nie oznacza powrotu do tego, jak było wcześniej, a porozumienie wymaga racjonalności oraz stanięcia w prawdzie. - Prawda jest taka, że już nigdy w górnictwie nie będzie tak jak było: nie da się odtworzyć sytuacji minionych. Zasada racjonalności każe nam również zachować umiar w żądaniach, a nawet ustąpić, jeśli dobro wspólne tego wymaga! Trzeba też przyjąć kryterium sprawiedliwości, aby zmiany nie odbywały się kosztem ekonomicznie czy społecznie najsłabszych - apelował.
Abp Wiktor Skworc podkreślił, że przyszłość pracujących w przemyśle wydobywczym węgla kamiennego jest dla niego szczególnie ważna, bo dotyczy ona całych rodzin, społeczeństwa Górnego Śląska, a także tradycji. Jednocześnie wyjaśnił, że wartością nadrzędną są "zachowanie samego miejsca pracy (niekoniecznie istnienie danego zakładu pracy) i pokój społeczny, który wszystko inne umożliwia, otwiera na przyszłość stabilną i przewidywalną".
Przypomniał, że podczas realizacji programu naprawczego zmaleje liczba kopalń, a razem z nią zniknąć mogą również "etos górniczej pracy, kult rodziny, cała wiekowa kultura, tak dla Górnego Śląska charakterystyczna". Metropolita zachęcał jednak, by do tego nie dopuścić. - Nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy naszą tradycję pielęgnowali, zachowywali i przekazywali jako cenny kapitał młodemu pokoleniu. Byśmy przekazywali to wszystko, co dla Śląska charakterystyczne, jak przywiązanie do rodziny, Boga i Kościoła, do pozdrawiania się "na dole" pod ziemią i na powierzchni słowami: "Szczęść Boże!".
Przypomniał także, że kapitałem Ślązaków są: "pracowitość, rzetelność, akuratność, ofiarność i umiłowanie ojcowizny", co potwierdza, że prawdziwym bogactwem są ludzie.
O pomoc w rozwiązywaniu problemów górników prosił św. Barbarę oraz św. Jana Pawła II, który sam pracował w ciężkiej pracy w kamieniołomie. - Niech więc zstąpi Duch Twój, niech odnowi nasze rodziny i miejsca pracy. Niech odnowi oblicze naszej śląskiej ojcowizny! - wołał, parafrazując świętego papieża.
Po Mszy św. historię górniczej pracy i cech Ślązaków, o których w kazaniu mówił abp Skworc w śląskiej godce przedstawili Ania i Antek, rodzeństwo ubrane w śląskie stroje. Podali także receptę na kryzys górnictwa: to modlitwa i błogosławieństwo Boże. "Rzykać trzeba. (...) Coby robota aż w rynkach gorzała i żeby żodno ślonsko familijo nigdy w życiu głodu nie zaznała. A i Pónbóczek nóm pomoże ino musimy sami się Go trzimać. Bo przy Niemu ani kryzys ni ma straszność".
A.C. /na podst. relacji Radia eM/
Pełna treść homilii abp. Wiktora Skworca.
„Pokój wam..."!
Słowami Jezusa Zmartwychwstałego pozdrawiam was wszystkich – Drodzy Górnicy – zebranych w katowickiej katedrze i modlących się z nami dzięki transmisji TV Katowice, TV Info, Radia Katowice i Radia eM. W miniony czwartek, kiedy w kalendarzu liturgicznym przypadał dzień waszej patronki św. Barbary, modliliśmy się z wami i za was. To nasza – duszpasterzy – powinność: modlitwa za was i z wami, którzy w znaczącej części stanowicie Kościół na Górnym Śląsku.
Przywołujemy i dziś postać św. Barbary, męczennicy, której wizerunek znajduje się również w tym katedralnym kościele razem z pierwszym pomnikiem 9. górników poległych pod Kopalnią „Wujek" w pamiętny dzień 16 grudnia 1981 r. Los św. Barbary, od dnia Jej narodzin dla nieba, poruszał nie tylko wierzących. Wielu właśnie Ją – młodą dziewczynę o męskiej odwadze – wybrało, jako patronkę sytuacji najtrudniejszych; a taką na pewno jest ocieranie się o śmiertelne niebezpieczeństwa w wykonywaniu górniczej pracy.
Bracia Górnicy!
Intensywną modlitwą Kościoła otaczamy was górnicy węgla kamiennego na Górnym Śląsku, których mocna reprezentacja zgromadziła się dziś w tym miejscu. Są ku temu szczególne powody: niedawna katastrofa na Kopalni Mysłowice-Wesoła uświadomiła nam ponownie jak niebezpieczna jest praca pod ziemią, gdzie dochodzi do spotkania z niedającymi się okiełznać żywiołami. W kontakcie z nimi zawsze przegrywa człowiek, nawet uzbrojony w maszyny i urządzenia służące sprawie bezpieczeństwa pracy; przegrywa tym bardziej, jeśli żywioły lekceważy lub próbuje je przechytrzyć (co się niestety zdarza).
Bożemu Miłosierdziu polecamy tych górników, którzy na skutek oparzeń, mimo nadludzkich wysiłków lekarzy i całego personelu medycznego z Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, odeszli do wieczności. Pamiętamy o ich rodzinach, żonach, dzieciach i rodzicach. Dziś modlą się tu z nami. Bóg zapłać ratownikom górniczym, którzy przepracowali 3,5 tysiąca dniówek, narażając swoje życie, aby ratować ofiary tragicznego wybuchu.
Boże, Ty jesteś ich Ojcem, zmarłych przyjmij w swoje miłujące dłonie. Żyjących podtrzymuj w nadziei dającej sens cierpieniu i znoszeniu go z godnością.
W II Niedzielę Adwentu słyszymy w czytaniach mszalnych jednoznaczne polecenie: „Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny w Jeruzalem. Podnieś głos, nie bój się! Powiedz miastom... "... A Kościół – za Janem Chrzcicielem z dzisiejszej Ewangelii głosi i wskazuje na Jezusa Chrystusa, Syna Bożego oraz Jego Ewangelię, Dobrą Nowinę, ewangeliczną prawdę i płynącą z niej naukę społeczną.
W sytuacji nagromadzonych problemów ekonomicznych i społecznych Katolicka Nauka Społeczna podpowiada nam trzy kroki, działania: widzieć, ocenić, działać. A więc najpierw diagnozować, potem oceniać i bez zwłoki działać.
Drodzy Bracia Górnicy!
Diagnoza już została postawiona. Górnictwo przeżywa kolejny głęboki kryzys wywołany czynnikami zewnętrznymi i wewnętrznymi, jak globalizacją rynków, a więc spadkiem cen węgla, jego nadprodukcją i niestabilną polityką państwa, do końca niezdecydowanego, na czym zamierza opierać krajową energetykę i długoterminowe, energetyczne bezpieczeństwo naszego państwa. Innymi powodami kryzysu są niekontrolowany import węgla, import energii elektrycznej, konkurencja...
Doszło do tego zwlekanie, odsuwanie konieczności rozwiązania problemów górnictwa. A przecież doświadczenie mówi, że sprawy niepodjęte, odsuwane, gromadzą się jak niebezpieczny nawis, który uwolniony może wywołać ekonomiczną i społeczną katastrofę. Językiem Kościoła zaniechanie działania nazywamy grzechem zaniedbania, co jest formą bierności obciążonej winą.
Jako uczestnicy życia społecznego dostrzegamy grożące niebezpieczeństwa i wzywamy wszystkie zainteresowane strony do działania. W tej perspektywie wydaje się ważne uzyskanie zgody społecznej, rozumianej, jako zgoda na zmiany w szerokim znaczeniu. A muszą być one kompleksowe, strategiczne, niepozorowane i aktywizujące. Partycypacja (uczestnictwo) jest w tak poważnym procesie obowiązkiem wszystkich; obowiązkiem który wszyscy powinni wypełniać świadomie i odpowiedzialnie. Dotyczy to również związków zawodowych. Ich obowiązkiem jest nie tylko obrona praw pracowniczych; bo powinny się również przyczyniać do harmonijnej organizacji życia gospodarczego i do kształtowania świadomości społecznej pracujących (GS, 68).
Więc podejmując działania naprawcze, trzeba także górniczego nawrócenia: uznania wszystkich grzechów zaniedbania; trzeba też odwołania się do doświadczeń z przeszłości. Przecież już raz udało się – przy porozumieniu wszystkich stron – przeprowadzić restrukturyzację górnictwa.
Porozumieć się, to czynić coś rozumnie, czyli racjonalnie, z uwzględnieniem prawdy... A prawda jest taka, że już nigdy w górnictwie nie będzie tak jak było: nie da się odtworzyć sytuacji minionych. Zasada racjonalności każe nam również zachować umiar w żądaniach, a nawet ustąpić, jeśli dobro wspólne tego wymaga! Trzeba też przyjąć kryterium sprawiedliwości, aby zmiany nie odbywały się kosztem ekonomicznie czy społecznie najsłabszych.
Wiemy, że już obecnie realizuje się pewne zmiany, które boleśnie niektórych z was dotykają... Jeden z kierunków podejmowanych działań, dotyczy przywilejów dla górników. Nasuwa się pytanie, dlaczego górnictwo, jako pierwsze ma się rozstawać z przywilejami branżowymi? Czy na pewno godzi się czynić – w pierwszej kolejności – oszczędności kosztem weteranów pracy górniczej, emerytów...?
Bracia Górnicy!
Wszystko, co was dotyczy jest ważne, bo ważne jest wszystko, co dotyczy człowieka, jego rodziny: waszej teraźniejszości i przyszłości. Jednak wartością nadrzędną jest zachowanie samego miejsce pracy (niekoniecznie istnienie danego zakładu pracy) i pokój społeczny, który wszystko inne umożliwia, otwiera na przyszłość stabilną i przewidywalną.
Nieraz stwierdzamy z nostalgią a nawet bólem, że Górny Śląsk zmienia swoje oblicze, bo wraz z czekającym nas programem naprawczym, może maleć liczba kopalń i górników, a wraz z nimi zanikać swoista tradycja: etos górniczej pracy, kult rodziny, cała wiekowa kultura, tak dla Górnego Śląska charakterystyczna.
Nie patrzmy jednak na nią, jak na masę upadłościową, której zostaliśmy syndykami! Nie roztrwońmy tego, co jest, a co nas stanowiło i stanowi. Z tej spuścizny duchowej i materialnej Górnego Śląska, z tworzywa naszej kultury możemy – z Bożą pomocą – stworzyć sensowny kształt teraźniejszości i przyszłości dla następnych pokoleń... Czyż symbolem tych zmian nie może być to, co powstało na terenach po Kopalni „Katowice"?!
Nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy naszą tradycję pielęgnowali, zachowywali i przekazywali, jako cenny kapitał młodemu pokoleniu. Byśmy przekazywali to wszystko, co dla Śląska charakterystyczne, jak przywiązanie do rodziny, Boga i Kościoła, do pozdrawiania się – „na dole" pod ziemią i na powierzchni – słowami „Szczęść Boże!".
Ponadto naszym dobrze rokującym kapitałem są powszechne tu cechy jak: pracowitość, rzetelność „akuratność", ofiarność i umiłowanie naszej Ojcowizny, co potwierdza, że największym bogactwem naszego regionu są ludzie, zdolni do podejmowania nowych wyzwań. Niech ta prawda stanie się również kryterium służącym konstruowaniu planów na przyszłość. Stąd też ważna jest współpraca, a nie rywalizacja czy walka partii politycznych, czy związków zawodowych.
Bracia i Siostry!
W dzisiejszym II czytaniu mszalnym św. Paweł uderza w nuty nadziei. Poucza nas, że Bóg jest cierpliwy w stosunku do nas. Nie chce bowiem niektórych zgubić, ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia... Bo wszyscy „Oczekujemy według obietnicy, nowego nieba i ziemi nowej, w których będzie mieszkała sprawiedliwość...".
Jedno z niespełnionych ludzkich marzeń: sprawiedliwość! Bardzo jej wszyscy pragniemy. Co więcej starając się o nią sprawiamy, że jej przestrzeń się rozszerza... Kiedy na rzeczywistość świata patrzymy z perspektywy wieków, to możemy stwierdzić, że dzięki ewangelicznym inspiracjom i ludzkiemu wysiłkowi świat stał się bardziej sprawiedliwy, co trzeba obiektywnie przyznać, mimo subiektywnego odczucia braku jej pełni.
Drodzy Bracia i Siostry!
Górny Śląsk – nasze górnictwo – potrzebuje dziś nowego pomnika: nie z marmuru ani ze spiżu. Pilnie potrzebujemy pomnika społecznego porozumienia dla uzdrowienia i ratowania górnictwa! Apeluję więc razem z waszymi duszpasterzami do wszystkich środowisk związanych z górnictwem o przyłożenie serca i umysłu do jego budowy. Serdecznie proszę o rozmowę i dialog, o wytrwałe szukanie we wszystkich górniczych spółkach stabilnych rozwiązań. Niech Zarządom, Radom Nadzorczym i Związkom Zawodowym nie zabraknie determinacji i woli porozumienia, a potem konsekwencji działania.
Gdy zaś porozumienie, społeczny pokój lub skuteczne rozwiązania trudnych spraw wydawać się będą odległą perspektywą – nie zapominajcie o wszechmocy Boga! Wraz ze świętą Barbarą – patronką najtrudniejszych sytuacji – klękajcie u Jego stóp, przyzywając mocy Bożego Ducha.
Już dziś wołamy razem z bliskim nam Janem Pawłem II – doświadczonym pracą w kamieniołomie: „niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi"! Niech więc zstąpi Duch Twój, niech odnowi nasze rodziny i miejsca pracy. Niech swoją mocą uzdrowi nasze serca i umysły. Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze tej ziemi, naszej ziemi! Niech odnowi oblicze naszej Śląskiej Ojcowizny!