Geneza Porozumienia pomiędzy ZZ a rządem RP
- Szczegóły
- Utworzono: czwartek, 01, październik 2020 12:11
W związku z szumem medialnym wywołanym porozumiem podpisanym przez Związki Zawodowe i rząd RP , dla usystematyzowania dyskusji, przedstawiam krótki rys historyczny.
Związki Zawodowe działające w kopalniach wydobywających węgiel kamienny zostały faktycznie zmuszone do zawarcia bardzo trudnego porozumienia. Cena bezpieczeństwa socjalnego pracowników jest bardzo wysoka. Zgodziliśmy się na rzecz bez precedensu. Daliśmy zgodę na zamknięcie kopalń.
Problem górnictwa węgla kamiennego rozpoczął się z końcem 2019 roku. Na wskutek polityki rządu RP energetyka polska przestała spalać polski węgiel. I nie mam wątpliwości, że decyzje nie zapadały na poziomie zarządów spółek energetycznych.
W ciągu ostatnich dwóch lat zaimportowano do naszego kraju około 30 mln ton węgla. Z wieloletniego eksportera energii elektrycznej w ciągu ostatnich dwóch lat staliśmy się jej znaczącym importerem. Kopalnie węgla kamiennego stały się zbędnym elementem gospodarki Polski.
Od marca roku 2020 apelowaliśmy:
- kupuj polskie. Polskie jest nasze, jest dobre - prezydent Duda i minister Ardanowski nas tego uczył,
- mówiliśmy, że Śląsk nie potrzebuje specjalnej Tarczy antykryzysowej. Wystarczy, żeby energetyka realizowała wcześniej zawarte kontrakty i płaciła za polski węgiel. Żeby wytwarzając energię elektryczną dbała o polski przemysł i polskie miejsca pracy. Polskie kontrakty są tak samo ważne jak kontrakty zawarte z Kolumbią.
Rozumieliśmy, że problemem nie są kopalnie węgla kamiennego. Problemem jest energetyka i jej transformacja. Przez pół roku próbowaliśmy zainteresować stronę społeczną energetyki rozwiązaniem problemu.
Zostaliśmy sami.
Postawiono nas pod ścianą i zapowiedziano, że albo się zgodzimy na powolną likwidację górnictwa węgla kamiennego z zabezpieczeniem dla pracowników, albo nastąpi naprawianie nienaprawialnego poprzez brutalną i natychmiastową likwidację poszczególnych kopalń.
Z rozbawieniem czytam opinie pożal się Boże specjalistów, ekonomistów i żurnalistów. Wygląda na to, że zrobiliśmy komuś krzywdę. Myślałem, że porozumienie będzie trudne do przyjęcia dla społeczności górniczej. Pomyliłem się. Zapadła decyzja o likwidowaniu kopalń. Związki zawodowe zachowując się racjonalnie wyraziły zgodę. Długotrwały proces wygaszania kopalń jest znacznie tańszy od ich chamskiego zamykania. Komuś jest żal, że nie daliśmy się, wzorem lat ubiegłych, wyprowadzić na ulicę.
Przypominam, że na razie 70 procent energii produkowanej w Polsce jest wynikiem spalania węgla. Ciekawe na które lokalizacje elektrowni jądrowych społeczności lokalne oraz Greenpeace wyraziły już zgodę.
Psy szczekają. Karawana jedzie dalej. Róbmy swoje.
Wasz nieustający Przewodniczący
Krzysztof Stanisławski